25.08.2013

Caral, najstarsze miasto obu Ameryk / Caral, la ciudad más antigua de las Américas

Trzeba wyruszyć z Limy bardzo wcześnie, aby po czterogodzinnej podróży dotrzeć do miejsca, które wciąż rzadko odwiedzane jest przez zagranicznych turystów, mimo jego wielkiego znaczenia.

Caral jest wielkim stanowiskiem archeologicznym leżącym w Dolinie Supe. Docieram do miasteczka o tej samej nazwie, Supe, by stamtąd zbiorczym samochodem „colectivo” dojechać do malutkiego Caral, skąd czeka mnie jeszcze 15-minutowy spacer wśród pustynnych krajobrazów do ruin. Miasto odkryto całkiem niedawno, mój lokalny przewodnik opowiada, że kiedy był małym chłopcem, bawili się razem z innymi dziećmi na szczytach piramid, przekonani, że to zwykłe pagórki. Obejście terenu zajmuje sporo czasu, bo jest olbrzymi, złożony z wielkiej ilości świetnie zachowanych piramid, amfiteatrów, budynków, świątyń i innych konstrukcji. Charakterystycznym elementem dla dawnych kultur na tych terenach jest też okrągły, wgłębiony plac, na którym odbywały się różne ważne uroczystości. Powstanie Caral datuje się na 3000 rok p.n.e., co oznacza, że jest najstarszym odkrytym miastem obu Ameryk, i że cywilizacja na tych terenach jest równa wiekiem cywilizacjom starożytnego Egiptu czy Indii. Odkryto tam też najstarsze „kipu”, system zapisu, którego wciąż używali Inkowie 4 tysiące lat później! W mieście nie odnaleziono żadnych śladów wojen ani walk, za to dużo przedmiotów związanych z kultem, handlem i rozrywką (muszle, owoce z dżungli, instrumenty muzyczne). Caral było prawdopodobnie wzorcem architektonicznym dla innych, późniejszych kultur prekolumbijskich regionu.

Na stu turystów odwiedzających najstarsze miasto Ameryki, tylko trzydziestu to obcokrajowcy. Samo Caral, wioska, od której stanowisko archeologiczne wzięło swoją dzisiejszą nazwę, jest malutkie, spokojne, czas zatrzymał się tu w miejscu. Po drodze pozdrawia mnie uśmiechnięty staruszek, kobiety pracują w polu zbierając kukurydzę. Ruiny emanują historią, starożytnością. Idealne miejsce dla wędrowców lubiących doświadczenia z dala od utartego szlaku.


Hay que salir de Lima muy temprano para llegar, después de un viaje de cuatro horas, al lugar visitado todavía raramente por los turistas extranjeros, a pesar de su gran importancia.

Caral es un enorme puesto arqueológico situado en el Valle de Supe. Llego a una pequeña ciudad del mismo nombre, Supe, para tomar un carro “colectivo” que me lleve a la localidad de Caral de donde tengo que dar un paseo de unos 15 minutos entre los paisajes desérticos hasta llegar a las ruinas. La ciudadela se descubrió hace poco tiempo relativamente, mi guía local dice que cuando era niño, jugaba con sus amigos encima de las pirámides, creyendo que eran unas colinas normales. Se necesita bastante tiempo para visitar el terreno porque es enorme, compuesto por una gran cantidad de pirámides bien conservadas, anfiteatros, edificios, templos y otras estructuras. Un elemento característico de esas culturas antiguas era también una plaza circular hundida, una escena de varias celebraciones importantes. La fundación de Caral se remonta al año 3000 a.d.C. que significa que es la ciudad más antigua descubierta en las Américas y que la civilización en estas tierras tiene la misma edad que las grandes civilizaciones del antiguo Egipto o de la India. Se descubrió allí también un “quipu” más antiguo, ¡el sistema de contar que todavía 4 mil años después utilizaban los Incas! En la ciudadela no se encontraron ningunas huellas de guerras o luchas pero sí muchos objetos ligados al culto, comercio y diversión (conchas, frutas de la selva, instrumentos musicales). Caral probablemente fue un modelo arquitectónico para las culturas posteriores de la región.

De cada cien turistas que visitan la ciudad más antigua de América, sólo treinta son extranjeros. El mismo Caral, un pueblecito de donde saca su nombre el puesto arqueológico, es pequeño y tranquilo, el tiempo aquí ha parado. En el camino me saluda un ancianito sonriente, unas mujeres trabajan en el campo recogiendo maíz. Las ruinas irradian la historia, la antigüedad. Es un lugar ideal para los viajeros que quieren experimentar algo especial fuera de los recorridos comunes.



Więcej zdjęć/Más fotos: KLIK

1 komentarz:

  1. :) Witam, widzę, że tutaj na blogu wszystko świeżutkie...
    czytam tylko wersję hiszpańską i sobie utrwalam:)

    Pozdrawiam i powodzenia,
    saabway.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

O MNIE

Ola, studentka filologii hiszpańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pobyt w Peru to spełnienie moich marzeń. Serdecznie zapraszam do poznawania wraz ze mną tego fascynującego kraju! Kontakt

CHCESZ UCZYĆ SIĘ HISZPAŃSKIEGO? JEŚLI JESTEŚ Z KRAKOWA TO ZAPRASZAM NA LEKCJE DO MNIE! Kontakt powyżej :)

Zainteresowanych zapraszam również na mojego bloga poświęconego hiszpańskiemu Camino de Santiago.


SOBRE MÍ

Me llamo Ola, soy estudiante de Filología Hispánica en la Universidad Jaguelónica de Cracovia. La estancia en Perú es mi sueño cumplido.
Queridos amigos hispanohablantes, perdón por los errores, todavía me queda mucho que aprender.

Archiwum / Archivos